Opublikowano Dodaj komentarz

March@ewka – spotkanie z Renatą Minkus

Cieszymy się, że w trakcie Tygodnia Ewangelizacyjnego w Dzięgielowe nasze wydawnictwo będzie miało swoje stoisko. W trakcie tego wydarzenia będzie można spotkać autorkę naszej książki March@ewka

Tydzień Ewangelizacyjny odbędzie się w dniach 30.06-7.07.2024 w malowniczej miejscowości Dzięgielów. Wydarzenie organizowane jest przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego.

Informacje szczegółowe i informacje o wydarzeniu dostępne pod linkiem: https://cme.org.pl/te/

Renata Minkus: March@ewka

40 

Co może powiedzieć dzieciom marchewka? Książka powstała z myślą o rodzicach, którzy chcą w kreatywny sposób opowiadać dzieciom o Panu Bogu nie lekceważąc stanu wiedzy naukowej. Dzięki dodatkowej formie scenariusza historia pozwala na aktywny udział w zadawaniu i odpowiadaniu na dziecięce pytania i świetnie nadaje się do wykorzystania na zajęciach tematycznych. Do książki są załączone…

Przejdź do strony książki

Na stanie (może być zamówiony)

SKU: 9788396181015
Category:
Tags:
Opublikowano Dodaj komentarz

Jak nie pogubić się w pisaniu

Niespójności w tekście to jeden z największych problemów w długich tekstach. Jak się przed nimi ustrzec?

Na to pytanie nie jest łatwo odpowiedzieć. Jedną z popularnych odpowiedzi jest: robić notatki. Niestety to tylko przesuwa problem z jak nie pogubić się w pisaniu do jak nie pogubić się w notatkach.

Spójność powinna być zachowana na poziomie następujących aspektów:

  1. Mechanika świata,
  2. Logiczna narracja,
  3. Pilnowanie szczegółów.

Spójna mechanika świata

Na ten aspekt powinni zwracać uwagę przede wszystkim twórcy fantastyki. Twórcy tworzący w światach wzorowanych na rzeczywistym mają ułatwione zadanie. Ogólnie chodzi o bardzo prostą rzecz. Świat powinien być w miarę stabilny. Powinny być tam możliwe do zrozumienia przez czytelnika zasady.

Zazwyczaj mechanika świata nie jest wprost opisywana w tekstach literackich. To domena podręczników fizyki i innych dokumentów akademickich oraz w zakresie stosunków społecznych dokumentów prawnych. Oczywiście są wyjątki. Przykładowo należący już do klasyki literatury Paragraf 22 jako główną oś narracji ma pewne rozwiązanie prawne funkcjonujące w świecie książki.

Nawet jeśli zasady nie będą cytowane w tekście fabularnym to pośrednio większość tych zasad dadzą o sobie znać. Przykładów nie trzeba długo szukać. W niewielu dziełach wspominających o czymś spadającym przytaczane jest prawo grawitacji. Tak samo zwykle nie cytuje się równań Maxwella w utworach gdzie coś świeci.

Najważniejszym elementem spójności świata jest zachowanie monotoniczności ceteris paribus we wszystkich tekstach opisujących dany świat. W skrócie chodzi o to, że powinna przy zebraniu wszystkich opisów, gdzie miała zastosowanie jakaś zasada, to powinniśmy dojść do wniosku, że im większy bodziec bym silniejszy efekt.

  • Monotoniczność dopuszcza 2 rodzaje efektów: wzmacnianie i hamowanie.
  • Klauzula ceteris paribus wskazuje, że interesują nas tylko te przypadki, gdy jest możliwe odfiltrowanie wpływu pozostałych czynników.

W przypadku krótkich form i złożonych światów klauzula ceteris paribus potrafi wyłączyć weryfikację spójności mechaniki świata. Zawsze w takich okolicznościach można się wytłumaczyć, że wprawdzie biorąc pod uwagę jedną grupę czynników efekt powinien być większy, ale biorąc pod uwagę drugą grupę efekt powinien być mniejszy. W efekcie nie wiadomo co przeważy i efekt może być taki jak ten w tekście.

Jednak im bardziej własny świat tworzysz tym więcej wśród twoich notatek map, słowników, podręczników, ustaw i rozporządzeń. Szczególnie, gdy podobnie jak Tolkien chcesz skupić większość swojej twórczości wokół jednego świata, to warto z matematyczną wręcz precyzją opisać w dokumentach pomocniczych mechanikę świata.

Logiczna narracja

Opowiadając historię chcemy, żeby wszystkie kluczowe momenty miały jakieś uzasadnienie. Najlepiej, żeby w większości przypadków narzucało się ono czytelnikowi samorzutnie. Przykładowo w romansie nie będzie dziwić pod koniec książki ślub głównych bohaterów, skoro od początku fabuły oni mieli się ku sobie.

Wszystkie artefakty zdroworozsądkowo klasyfikowane jako anomalie powinny być odpowiednio wytłumaczone. Na przykład jeśli bohater wie o niedawnych wydarzeniach, w których nie uczestniczył, ani nie był w pobliżu, to warto wskazać skąd on ma tę informację.

Żeby nie zgubić się w potoku zdarzeń często stosuję metodę pisania deglomeracyjnego. Polega ona na tym, że najpierw piszę streszczenie interesującego mnie tekstu, a potem rozwijam poszczególnione fragmenty streszczenia.

W zależności od tego jak obszerne i szczegółowe wychodzi streszczenie można przyjąć 2 podstawowe strategie:

  1. Zdanie w streszczeniu to tytuł roboczy rozdziału (lub innej części składowej);
  2. Akapit w streszczeniu szczegółowym większej jednostki, to streszczenie ogólne rozdziału (lub innej części składowej).

Jeśli po rozwinięciu uznaję cześć tekstu za zbyt mało obszerną lub szczegółową, to ponownie traktuję ją jako streszczenie i w kolejnym cyklu rozwijam.

W tekście roboczym trzymam streszczenia razem z tekstem głównym. Jedynie wyróżniam je formatowaniem, żeby się nie myliło. Poza tym automatyczne generowanie indeksów według stylów pozwala na szybkie składanie streszczeń szczegółowych.

Do zalet tego podejścia można zaliczyć:

  1. Gdy siadamy to pisania to od razu mamy podgląd na to co jest, lub będzie w pozostałych częściach książki.
  2. Przy powrocie do pisania po dłuższej przerwie – wystarczy rzut oka na streszczenia i już wiadomo, o co chodzi.
  3. Można pisać w dowolnej kolejności. Mamy pomysł na opis ostatniej bitwy. Możemy pisać. Wcześniejsze sceny mają już swoje wyznaczone miejsce i z grubsza wiadomo co tam będzie.
  4. Brak limitów metody dotyczącej objętości dzieła.

Główną wadą tej metody jest to, że nie chroni w nieścisłościach w szczegółach. Jak się przed tym zabezpieczyć będzie mowa w kolejnym rozdziale.

Pilnowanie szczegółów

Czy zdarzyło Ci się, że bohater wspominał wydarzenie, które jeszcze się nie wydarzyło?

A może w jednym rozdziale bohaterka była ruda, a w następnym była blondynką, mimo że w potoku akcji nie było szans, aby w międzyczasie odwiedziła fryzjera?

Tutaj notatki są nieocenione. Pytanie jak się nie zgubić w tych notatkach?

Na dobrą sprawę wszystkie szczegóły dotyczące wszystkiego można zapisać w jednej tabelce. Jeśli zrobimy ją w arkuszu kalkulacyjnym, to możemy korzystać z sortowania i filtrów. Zaawansowani informatycznie pisarze mogą skorzystać z systemów baz danych.

Taka tabela powinna mieć następujące kolumny:

  1. Data zaobserwowania cechy,
  2. Identyfikator obiektu,
  3. Identyfikator cechy,
  4. Wartość cechy,
  5. Jednostka cechy,
  6. Uwagi.

Data zaobserwowania cechy powinna być podana według kalendarza obowiązującym w świecie przedstawionym.

Specjalnie podkreślam, że jest to data zaobserwowania cechy, a nie data powstania lub zmiany wartości cechy, bo w trakcie pisania mogą się dziać różne rzeczy. Np. w pierwszym rozdziale opisuje postać jako rudą, potem w piątym rozdziale piszę o niej per rudzielec. Po jakimś czasie w trzecim rozdziale dopisuje przefarbowanie włosów tego bohatera na kruczoczarne. Powoduje to nieścisłość.

Jeśli natomiast mam w notatkach informację, że o rudym kolorze włosów wspominam zarówno w opisie wydarzeń w pierwszym, jak i piątym rozdziale, to wiem, że po zmianie w trzecim rozdziale muszę dokonać dalszych zmian, żeby się zgadzało.

Tak zdaję sobie sprawę z tego jak upierdliwe będzie rejestrowanie niemal każdego przymiotnika. Dyscyplina w tym temacie może pomóc autorom, którzy przesadzają ze szczegółowością opisów. Na pocieszenie dodam, że nie trzeba notować wszystkich cech. Zapisywać trzeba tylko te stałe lub wolno się zmieniające. Jeśli np. w kuchni na stole stoi wazon z bukietem polnych kwiatów, to wiadomo, że za kilka dni one zwiędną i będą wyrzucone. Jeśli to nie jest jakiś szczególny wazon, to też raczej nie trzeba tym zaprzątać głowy, czy raczej notatek.

Główne kategorie obiektów (to co w zdaniu może pojawić się na miejscu dopełnienia) mogą obejmować:

  1. Postacie,
  2. Miejsca,
  3. Przedmioty Specjalne.

Wygodnie wśród cech mieć relacje z innymi obiektami, np.:

  1. Tomek ma cechę relacji bycia ojcem o wartości Zosia
  2. Zosia powinna mieć cechę relacji bycia córką o wartości Tomek;
  3. Tomek ma cechę Lokalizacja o wartości Karczma pod Dębem;
  4. Zosia ma cechę Właściciel o wartości Karczma pod Dębem

Niektóre cechy mogą być zapisywane wielokrotnie. Jak we wspomnianym przykładzie ojca z córką. Wśród cech ojca wypisujemy bycie ojcem dla wszystkich jego dzieci, oraz dla każdego dziecka wypisujemy cechę określającą ojca. Tak samo jest z miejscami. Wśród cech obiektu może być zapisane, że był w określonym miejscu, oraz wśród cech miejsca mogą być wypisane obiekty, które tam były. Przykład:

Data zaobserwowania cechyIdentyfikator obiektuIdentyfikator cechyWartość cechy
12.3.45TomekLokalizacjaKarczma pod Dębem
12.3.45Karczma pod DębemKlientTomek
Przykład wielokrotnego zapisu jednej cechy relacyjnej

Kiedy indziej wielokrotny zapis może być spowodowany bezpośrednią obserwacją zmiany cechy.

Data zaobserwowania cechyIdentyfikator obiektuIdentyfikator cechyWartość cechyUwagi
12.3.45ZosiaKolor włosówrudyPrzefarbowanie się z rudego na blond
12.3.45ZosiaKolor włosówblondPrzefarbowanie się z rudego na blond
Przykład podwójnego zapisu zmiany cechy

W przykładach nie pokazałem jeszcze jak używać pola jednostka cechy. Dotychczas używałem zmiennych jakościowych, które nie mają jednostki. Jednostki są przydatne w dwóch sytuacjach:

  1. Gdy opisujemy dane ilościowe;
  2. Gdy odwołujemy się do zewnętrznej normy. Norma powinna być opisana w dokumentach opisujących wizję świata.
Data zaobserwowania cechyIdentyfikator obiektuIdentyfikator cechyWartość cechyJednostka cechy
12.3.45TomekWłaściciel200krowy
12.3.45ZosiaKolor paznokciE345Paleta MinFractor
Przykłady użycia jednostki cechy

Ostatnia kolumna to Uwagi. Można ją wykorzystać do zapisania czegoś, co nam umknęło w schemacie. Powtarzalna zawartość Uwag może być podstawą do wyodrębnienia kolejnej kolumny. Można to wykorzystać, gdy chcemy jednocześnie opisać jedną cechę na różnym poziomie szczegółowości.

Data zaobserwowania cechyIdentyfikator obiektuIdentyfikator cechyWartość cechyJednostka cechyUwagi
12.3.45TomekWłaściciel200krowykrowy ogółem
12.3.45TomekWłaściciel70krowyrasa holenderska
12.3.45TomekWłaściciel130krowyrasa westfalska
Przykład użycia uwag do zapisania danych na różnym poziomie szczegółowości.

Tworzenie tabeli w arkuszu kalkulacyjnym lub systemie baz danych pozwala na łatwe robienie analiz. Bez problemu posortujemy informacje według dat, dzięki temu będziemy mieć zawsze chronologiczny układ. Możemy też filtrować według postaci, miejsc, przedmiotów i prześledzić szczegółowo ich historię. Filtrując po cechach lub jednostkach cech można patrzeć na różne relacje między obiektami w świecie.

A jakie metody stosujesz Ty, żeby zapanować nad światem Twojej książki?

Opublikowano Dodaj komentarz

Gdy weny jest za dużo i jednocześnie jej brak

Jak może być czegoś jednocześnie za dużo i brak?

Pewnie zdarzyło Ci się nie raz, że zacukałeś się w tekście nad którym pracowałeś, ale za to miałeś wysyp pomysłów na inne utwory. Często wtedy zaczynamy pisać kolejny tekst. W efekcie mamy zaczętych wiele tekstów i żadnego skończonego. Gdy długo się taki stan utrzymuje, to negatywnie wpływa na motywację.

Niektórym pasuje pisanie do szuflady. Spodziewam się, że wśród was, czyli czytelników bloga prowadzonego przez wydawnictwo to mniejszość. Pozostała większość z pewnością chce ukończyć swoje dzieła.

Często na taki problem można znaleźć rady typu:

Najpierw skończ jedno, a potem bierz się za kolejne.

Takie rady zdradzają niepełne zrozumienie idei Łańcucha Krytycznego. To tylko pół prawdy. Faktycznie łatwiej się odnaleźć rynku literackim, gdy co roku wydasz kolejną książkę, niż jak co 10 lat masz na raz 10 premier. To łatwo osiągnąć, gdy za kolejne zabierasz, gdy jedno skończysz. Jednak zdarza się, że nie możesz skupić się na pierwszym w kolejce dziele.

Czy wtedy źle zająć się innym tekstem?

Myślę, że lepiej napisać kolejny fragment w innego utworu, niż bezskutecznie próbować drgnąć z pierwszą w kolejce książką. Dobrze mieć uporządkowaną listę projektów nad którymi pracujesz. Domyślne siadając do pisania zajmujesz się pierwszym tekstem z listy. Gdy Ci nie idzie, przechodzisz do drugiego itd.

W czasie pisania długich form, takich jak powieści spokojnie wpadniesz na wiele pomysłów fabularnych. Jeśli chcesz zrealizować je wszystkie, to musisz dużo pomysłów upakować w jednym dziele. Dlatego gdy wpada Ci nowy pomysł sprawdź, czy nie da się go zharmonizować, z czymś nad czym już pracujesz.

Wiadomo. Pierwszy tekst na liście priorytetów jest zazwyczaj dość zaawansowany, więc trudno tam wkomponować nowe elementy. Jednak przy odpowiednio długiej liście pomysłów zazwyczaj znajdziesz coś, co uda się połączyć z nowym.

Przykłady:

  • Jeśli masz jakiś mglisty pomysł na romans i jakiś mglisty pomysł na powieść podróżniczą, to możesz zbudować połączoną narrację wokół wspólnej podróży kochanków, umieścić romans jako jedną z przygód podróżnika, albo w jakiejś części romansu wysłać kochanków na wycieczkę.
  • Jeśli masz pomysł na kilka scen bitewnych i pomysły na fragmenty świata fantasy, to co stoi na przeszkodzie, żeby postawić naprzeciw siebie armie trolli, krasnoludów, orków, smoków, elfów lub innych baśniowych stworów?
  • Poza tym, te 4 motywy można połączyć w jednym dziele. Od ćwierćwiecza wiemy, że w naszej kulturze jest możliwy romans między ogrami, a nawet mezalians Osła ze Smoczycą. Jeśli rozpoznałeś nawiązanie do Shreka, to wiesz, że te pary poznały się na polu bitwy. A pole bitwy raz jest tu, raz jest tam. Armie się przemieszczają, co tworzy miejsce na wątek podróżniczy.

Łączenie pomysłów ma tę zaletę, że zamiast zaczynać kolejny tekst rozwijasz już coś, nad czym już wcześniej się trudziłeś. Zamiast dodawania kolejnej pozycji do listy nieukończonych tekstów, zbliżasz się do ukończenia jednego ze swoich dzieł.

Inną zaletą łączenia pomysłów jest wprowadzenie pożądanej różnorodności w twórczości. Gdy próbujemy od zera budować narrację, to jest wysokie ryzyko, że wpadniemy w utarte schematy konwencji literackiej. Gdy próbujemy powiązać ze sobą kilka różnorodnych koncepcji, to stosujemy nietypowe rozwiązania. To zwraca uwagę czytelnika.

Jakie Ty masz sposoby na poskromienie swoich pomysłów?

Opublikowano Dodaj komentarz

Autor Chrzestny w obliczu herezji.

Po konferencji naukowej na EWST myśli i informacji kilka.

Fotorelacja z konferencji „Oblicza herezji” EWST, 21 marca 2023 r.

Było warto. Dziękujemy EWST, Prelegentom i studentom z KN „Derech”. Z przyjemnością podzielimy się kilkoma refleksjami po konferencji 😊

Herezja niejedno ma imię. Jak się okazuje – apokatastaza też. Wziąć dla siebie część prawdy, choćby tak miłą sercu jak wersety o powszechnej woli zbawczej Boga, zrobić z niej prawo duchowej fizyki i skończyć na tym dyskusję, to zły pomysł. Nie jest lepiej równie wybiórczo wyciągnąć z Pisma wersety o sercu faraona i uprzeć się, że Bóg stara się kogoś potępić… Tylko, że ani ortodoksja prawosławna (i wspominany podczas prelekcji śp. prof. Hryniewicz) nie szła w taki „uniwersalizm”, ani ortodoksja reformowana nie szła w taki „dualizm”. Tymczasem zarzuty tego rodzaju w przestrzeni „ekumenicznej” maja się dobrze. Momentami lepiej niż sam ekumenizm. Słuchanie i rzetelne zrozumienie jest początkiem rozmowy.

A jak już jesteśmy przy liczbie mnogiej „ortodoksji”, to kolejny zestaw pytań i inspiracji do pogłębienia rozumienia chrześcijaństwa i Pisma dotyczył ciągłości ST i NT. Przez wiele wieków załatwiano temat osądem moralnym oporu rabinicznego judaizmu. A może jednak zasłona, o której pisze Paweł, to nie wcielenie złej woli, a wierność rozumieniu Tory z zaufaniem przejętemu od ojców w wierze. Subiektywnie i szczerze – najlepszemu możliwemu. Bo przeskok od „jeżeli chcesz, zachowasz przykazania” do „prawo jest tylko nauczycielem uczącym o mocy grzechu” jest ogromny. Może jeszcze większy jest przeskok od ofiary z baranka do Ofiary z Baranka… Łatwiej poznać naukę NT i zobaczyć, że ST ku niej zmierza, niż znać ST jako zamkniętą całość i przyjąć, że NT jest jej dopełnieniem i wyjaśnieniem?

A to pokłosie pierwszej godziny konferencji i referatów profesorów Wojciecha Szczerby i Piotra Lorka. Każde kolejne wystąpienie zasługuje na publikację (ale o tym za chwilę). Prelegenci klarowali bazę faktograficzną i równocześnie siali ziarna intelektualnego fermentu. Owocem konferencji jest lista pytań do zadania i książek do przeczytania. A skoro konferencja była teologiczna, a nie religioznawcza – cała gama poruszeń i pytań do przemodlenia.

Bez względu ma to czy  pytania i pierwsze refleksje uczestników są podobne do tych, które zrodziły się w głowie Autora, czy też zupełnie odmienne, to grzech podsuwać Czytelnikom kolejne sugestie. Szczególnie jeżeli zapoznanie się z którymś z referatów albo całą konferencją ma dopiero nastąpić. W szukaniu prawdy, jak najlepszego zrozumienia wiary i świata, zadawanie własnych pytań na własnej drodze bardzo pomaga. Zatem wystarczy już dzielenia się wrażeniami. Dla wszystkich, którzy nie mogli uczestniczyć w konferencji czy to we Wrocławiu czy online – nagranie z konferencji jest dostępne na FB EWST: https://fb.watch/jtakSWLaCO/

A Tobie, Szanowny Czytelniku, życzymy, aby Twoje pytania prowadziły Cię do twórczych i owocnych poszukiwań. Zapraszamy do podzielenia się nimi z „Derechem” i z Autorem: https://www.facebook.com/AutorChrzestny

Jeszcze jedna dobra wiadomość od Koła Naukowego i Autora, szczególnie dla tych którzy bardziej lubią czytać niż słuchać: w maju opublikujemy e-book „Oblicza herezji”.

Opublikowano Dodaj komentarz

Herezje i herezje. Przed konferencją naukową 21.03.2023

Która herezja jest przez małe „h”, a gdzie już przez wielkie „H”? Ewangelikalni, ewangelicy, rzymscy katolicy, prawosławni wyznają to samo apostolskie Credo. W imię czego zatem separacja w liturgii pomiędzy chrześcijanami nie jest mniejsza niż między nimi a antytrynitarzami? Żaden Kościół chrześcijański nie uznaje „realnej nieobecności” Chrystusa w Jego Wieczerzy (i Zwingli nie był aż takim diabłem, jak go Luter malował…). Problem w tym, że to samo dotyczy powszechnej niezgody co do rozumienia Obecności, społeczności ze Zbawicielem. Samo słowo „sakrament” jest powodem podejrzliwości. Tak samo „pamiątka”. Ustanowienie, mające być widocznym znakiem i skutecznym środkiem jedności Głowy z Ciałem i wszystkich części Ciała wzajemnie – jest jaskrawym przykładem rozbicia.

Ile ma wspólnego biblijne pojęcie „schizmy” i „herezji” z użyciem tych słów przez teologów systematycznych wszelakich szkół? W grece czasów nowotestamentowych, Józef Flawiusz pisał o „herezjach” faryzeuszy, saduceuszy, esseńczyków. Po prostu o stronnictwach teologicznych, należących do jednego Ludu wybranego przez jednego Boga. Do czasu tak postrzegano i „herezję” Rabbiego z Nazaretu. Apostolski Kościół uczestniczył – do czasu – w życiu modlitewnym Świątyni, ale już nie w jej ofiarach. Był więc bliżej niż społeczności pustyni, które zanegowały kult w Jeruzalem. Jedni Izraelici oczekiwali tryumfującego Mesjasza – Syna Dawida. Drudzy cierpiącego sługi Pańskiego, Mesjasza – Syna Józefa. Jeszcze inni dwóch Mesjaszy. Nazarejczycy, dopiero potem przez pogan nazwani (obelżywie) chrześcijanami, mówili, że Jezus jest i jednym, i drugim.

Kiedy skończyło się judeochrześcijaństwo, a zaczęły judaizm i chrześcijaństwo? W Ewangeliach splot jest nie do rozsupłania, potem giną Szczepan i Jakub. Jeszcze za życia brata tego ostatniego, Jana, modlitwa błogosławieństw została poszerzona o klątwę na wyznawców Jezusa, dobitną bardziej niż ta skierowana przeciwko poganom. W ciągu pokolenia nastąpiła też absolutna zmiana w postrzeganiu Świątyni przez chrześcijan – w roku 70. wyszli z miasta i wybrali proroctwo Jezusa oraz życie. Religioznawca niewierzący powie, że nastąpiła zmiana doktryny. Wierzący, że nastąpiło uświadomienie konsekwencji doktryny od początku wyznawanej. Rozwój teologii przednicejskiej to zmiana formy doktryny już zawartej w Pismach i tradycji (Tradycji?) czy losowa selekcja na rynku idei i ksiąg? Stanowisko naukowe jest dyktowane światopoglądem, czy światopogląd jest umocowany w znajomości i zrozumieniu faktów? Doktryna Newmana jest „dobra na wszystko”, „do niczego”, czy „do poprawki”?

Czy w dobie niedefiniowanego ekumenizmu jest w ogóle miejsce na pojęcia ortodoksji i herezji w debacie naukowej? Na pewno dobrym miejscem na zadanie tych pytań jest konferencja naukowa organizowana przez Koło Naukowo-Dydaktyczne EWST „Derech” we wtorek po niedzieli pasyjnej radosnej (?) albo pierwszy dzień wiosny, kiedy to rodzimowiercy i dzieciaki ze szkół topią Marzannnę (albo wykazują heretycki stosunek do obowiązku szkolnego, potocznie zwany wagarami), czy według kalendarza astronomicznego – po prostu 21 marca. Astronomicznego, a nie świeckiego – wszak co to za świeckość, skoro mówimy o roku 2023 – od urodzenia Chrystusa. Kolejne informacje, w tym o dostępie online i harmonogramie, już niebawem.

Opublikowano Dodaj komentarz

Adwent, Pieśń, Kairos

Książka Kamila Basińskiego „Ty, który miliony gwiazd zapaliłeś” o pieśni o tym samym tytule wpisuje się w twórczą i motywującą zadumę, która towarzyszy czasowi adwentu. Pieśń zbudowana jest z pięciu strof tak, że pierwsza i piąta zwrotka tworzą oś teologiczną. Natomiast druga, trzecia i czwarta zwrotka tworzą oś antropologiczną. Warto podkreślić, że adwent w szczególny sposób prowadzi do punktu styku tych osi – kairosu –  mistycznego czasu spotkania Boga i człowieka.

Jako wydawca książki, ale i student teologii, chciałbym również się z Wami podzielić moimi teologiczno-filozoficznymi refleksjami bazującymi na  tej Pieśni.

Koncentryczny układ wraz z okalającym wątkiem teologicznym pozwala mi na podwójne ujęcie pieśni: Pierwsze: obecność Boga poza człowiekiem oraz drugie: obecność Boga w człowieku. Używam tu słowa obecność, ponieważ takie jest znaczenie greckiego terminu parousia, które znamy jako paruzja. Spróbuję odnieść treść tej Pieśni do radosnego oczekiwania na obecność Pana.

Pierwsza zwrotka zaczyna się od apostrofy do twórcy milionów gwiazd – powiemy, że do Boga. Jednak jest to zwrot nie wprost. Zakładam, że tak jest. Sugeruje nam to wielkie TY na okładce.

Poznajmy świat, który przedstawia nam Pieśń: Niebo rozświetlone jest milionami gwiazd, a przecież ludzkie nieuzbrojone oko dostrzeże ich raptem kilka tysięcy. O milionach gwiazd wiemy dzięki ludzkiej wyobraźni i nauce. Podmiot liryczny jest nam współczesny.

Panuje noc. Dość głęboka noc. Ograniczone światło lub jego brak i totalny mrok. Nie ma nawet księżyca – bo ten oświetla niemałą część nieba. W takich warunkach ciężko się poruszać. Bezchmurne noce są chłodne, a te zimowe bywają mroźne. Tak wyobrażam sobie sytuację podmiotu lirycznego.

W tym momencie pojawia się w nim pragnienie wiary. Płomień wiary odpowiada światłu lampy, która dostarcza ciepła i bezpieczeństwa, by spokojnie przeżyć noc. Post tenebras lux (po ciemności światłość). Tę wiarę wzbudza Bóg.

Światło wiary nie tylko oświeca przestrzeń, ale przywodzi na myśl ciepło. Symbolicznie daje ono odczuć bezpieczeństwo i bliskość drugiego człowieka, gdy ten jest obok. Światło nie pozwala nam pozostać samotnymi.

Wiara pozwala nam się zorientować w czasoprzestrzeni materialnej i duchowej, daje nam wytchnienie i wsparcie poprzez obecności Boga w drugim człowieku. To właśnie światło Bożej obecności strzeże i chroni, a nasze życie jest w Jego rękach (Ps 31).

Pamiętam nocne warty, gdy byłem w harcerstwie. Samotne stróżowanie uwalnia absolutną czujność i wyzwala strach przed nieznanym, przed zaskoczeniem. Obecność drugiej osoby praktycznie odsuwa ten strach na bok. Świadomość, że ktoś jest obok uspokaja nawet gdy zagraża niebezpieczeństwo.

Być obok – mieć siebie, to prawdziwa wartość. Tego się możemy uczyć z pierwszej zwrotki. Bóg, wzbudza wiarę, byśmy nie popadli w paraliż wskutek strachu przed tym, co nieznane, co niespodziewane, co może nas zaskoczyć, na co nie jesteśmy gotowi, ale umieli stawić temu czoło.

Druga strofa zaczyna się od dziękczynienia, i tak przez trzecią i czwartą zwrotkę. Ciemność, która pojawia się wraz z zachodem słońca nie jest zła. To naturalny porządek rzeczy. Ten dzień był również darem, przyjmujmy go w całości: dobro i zło (Hi 2,10b),
(1 Tes 5:16-18).

To pozostanie niezrozumiałe. I niech takie będzie. Wszystko ostatecznie ma sens; musi mieć znaczenie. Nawet gdy nie znamy go w danym momencie. Nie pozwólmy sobie na przekreślenie naszego doświadczenia, niezależnie jak bolesne i trudne by ono nie było. Nierzadko wiele czasu upływa zanim odkryjemy mądrość płynącą z trudnych doświadczeń.

Bądźmy dla siebie samych cierpliwi i wyrozumiali. Pozostawmy przestrzeń na brak odpowiedzi „już”. Ta cisza to doskonałe warunki dla działania Bożego. To, co nieznane może zacząć na nas oddziaływać terapeutycznie.

Wdzięczność to postawa, która czyni człowieka żywym, gotowym do działania, pozwala przemóc lęk, strach i niepokój, troskę. Spełnia troskę o własny byt. Ona jest kluczem do pojednania i pójścia na przód.

Pójdźmy dalej, czy światło i ciepło, również empatia we mnie nie zgasną jak ten dzień? Co jest źródłem zniechęcenia, powodem obojętności? Intuicyjnie czujemy, że nie chcemy „zlać” się z nocnym mrokiem, który również kojarzy się z zimnem. Nie chcemy się zatracić w ciemności grzechu i zła, w znieczuleniu. Ani też nie chcemy iść spać niepojednani (Ef 4,26-27).

Duchowa noc pochłonie nas, chyba że Bóg zapali światła w naszych sercach. Duch Święty wie o tym, więc uprzedza nas i możemy prosić Tego który jest Światłem, by zachował nas przy swoim Słowie i przez Nie.

Musimy nieustannie pozostawać świadomi tego, co zaniedbaliśmy, zarówno słowami jak i czynami. Zło słów i rąk musi być zadość uczynione. Wyznaniu temu towarzyszy nadzieja, że kolejny dzień będzie lepszy, a my staniemy się dojrzalsi. Pociesza nas myśl, że [T]en, który rozpoczął w was dobre dzieło, dokończy go [..] (Flp 1,6). Zasypiamy z taką nadzieję i z nią się budzimy.

Trzecia, środkowa zwrotka – to centralny dla mnie moment pieśni – radość. Radość życia to bardzo ceniony motyw w teologii duńskiej, jest ważna w teologii ewangelickiej. Jej również udziela nam Bóg. Radość. Obecność radości w naszych sercach jest konsekwencją pojednania z Bogiem.

Choć bardzo często używamy słowa Radość, jest ona problematyczna dla chrześcijan. Historia chrześcijaństwa nie ukazuje radości jako  lejtmotywu życia.

Nasz trud i wysiłek Bóg przemienia w radość, czyli emocjonalny wyraz odważnego TAK dla własnego, prawdziwego istnienia. To postawa afirmatywna dla pełnego życia ze wszystkimi wartościami. Nasze życie ma znaczenie i warto je wieść dobrze.

My, nasze doświadczenie, jest potrzebne Bogu i innym. Bez pojednania z Bogiem, sobą samym, innymi oraz Naturą – nie istnieje radość. Przeciwieństwem radości jest tchórzostwo, zamknięcie w sobie, lenistwo (acedia).

Radość znalazła swoje miejsce w liturgii. 3. Niedziela adwentu nosi nazwę gaudete co znaczy po łacinie radujcie się. Ta celebracja staje w środku adwentu – w połowie drogi do święta Narodzenia Pańskiego.

Ten, który rozjaśnia noc gwiazdami, rozpala płomień wiary, wlewa radość w serca, pozwala nam dostrzec owoc naszej pracy. Bez wątpienia Bóg działa w nas i przez nas. Jego obecność jest już wyczuwalna i namacalna. Już, ale jeszcze nie w pełni.

Analogia przenosi się na kolejne aktywności człowieka. Ta odwaga wiąże się z zaangażowaniem i wyzwaniem. Trud i ciężar – cierpienie to niezaprzeczalny element życia. Nie chcemy lekceważyć cierpienia, ani go odrzucać, chcemy je odpowiednio przeżyć – to dźwiganie swojego krzyża, który dla chrześcijanek i chrześcijan powinien być rozumiany raczej jako wyzwanie niż trud – wyzwanie hartuje, a ciężar ma dość negatywną konotację. Tak się może stać, gdy zaufamy słowom z 1 Kor 10,13:

Bóg jednak jest wierny; On nie dopuści, aby was próbowano ponad to, co jesteście w stanie znieść, ale wraz z próbą uczyni i wyjście, abyście mogli przetrwać.

Co dobre dla nas jest, Ty tylko wiesz. To zdanie wyraża głębokie przekonanie, że nasza ocena rzeczywistości może być omylna, błędna. Oddanie się w ręce Boga, otwiera nas na możliwość rozpoznania dobra, które nas spotyka, które jest naszym udziałem. Tak wyrażona zależność od Boga jest prośbą o dar wiary.

Dziękuję za ludzi – to ostatnia zwrotka skoncentrowana antropologicznie – w społeczeństwie, w zgromadzeniu (np. eklezjalnym) Bóg się nam objawia bezpośrednio – w drugim człowieku. Poza wdzięcznością okazaną Bogu, nie zapominamy o tych, dzięki którym otrzymaliśmy pomoc. Człowiek nie jest tylko pionkiem albo marionetką. Ma swoją podmiotowość i powołanie.

Każde nabożeństwo uczy nas zależności; siła, którą jesteśmy wsparci przez przyjaciół i bliskich nam ludzi jest siłą samego Boga. Nie chcemy być dłużni za okazaną pomoc (Rz 13,8), więc wyrażamy pragnienie wyciągania pomocnej dłoni każdego dnia. Obecność Boga nie jest więc tylko intelektualnym przekonaniem, czy prywatnym doświadczeniem, ani mistycznym lub subiektywnym uniesieniem. Przeciwnie jest to bliska, namacalna, prawdziwie realna relacja z innymi osobami. Zaangażowanie w chrześcijańskie orędzie wypełnia nasze powołanie. Bóg jest wtedy najbliższy. Rozpoznajemy Boga w Jego stworzeniu. W drugim człowieku niezależnie czy jest to krewny czy całkowicie obca osoba oraz w Naturze: zarówno tej pięknej jak i tej brutalnej, krwawej, morderczej.

a czwarta zwrotka analogicznie do wcześniejszych przerzuca doświadczenie z Bogiem na drugiego człowieka. Nie chcemy pozostawić innych w samotności – ponieważ Bóg nas nie opuścił. Chcemy stawać się dla innych wsparciem, ponieważ Bóg okazał nam wsparcie, itd. Daję, ponieważ zostałem obdarowany. Respondeo etsi mutabor – odpowiadam Bogu, żebym został przemieniony.

Noc staje się jasna od światła Stwórcy i Zbawcy. Nasze chrześcijańskie powołanie jest bardziej zrozumiałe. Jeżeli Bóg wzbudził we mnie wiarę, ta wiara jest czynna w miłości, generuje zaangażowanie w życie.

Piąta zwrotka w końcu odkrywa adresata, do którego jest kierowana cała Pieśń. Ojciec, który strzeże i chroni. Podmiot liryczny jest przekonany, że On zachowa swój blask w tym mrocznym świecie. Wszechobecne zło nie może przemóc światłości. Dlaczego zaimek „Ty” zostaje zastąpione rzeczownikiem „Ojciec”? Może przekonanie o absolutnym obrońcy człowieka przed zniszczeniem i samozatraceniem? O ostatecznym zwycięstwie dobra?

Ostatni wers załamuje nieco optymistyczny wydźwięk całej Pieśni. Po pierwszej i drugiej wojnie światowej wzrosła świadomość zła, może dlatego, że większość z naszych przodków była przez nie dotknięta. To doświadczenie załamało pozytywistyczny obraz świata. Prawda o radykalnym złu w świecie zdumiewa. Ono jak dżuma oblega świat (A. Camus). Powszechna świadomość zła powinna niwelować postawę fundamentalistyczną. Niestety tak się nie dzieje. To dramatyczna wiadomość.

Trzy środkowe zwrotki można bardzo dobrze ocenzurować z chrześcijańskich wartości. Zeświecczyć etykę sprzężoną z teologią poprzez odrzucenie teologii i Boga jako stwórcy i zasady moralnej. Pieśń ta wychodzi radykalnie naprzeciw takiemu stanowisku. Bóg jest zarówno stwórcą świata i normą postępowania. Tylko tak możemy w pełni doświadczyć siebie, innych i radować się życiem. Niech treść tej Pieśni stanie się promieniem światła w mrokach naszego serca.

Opublikowano Dodaj komentarz

Znów wszystko poszło nie tak? Otóż nie tym razem!

Plan B

Ile razy w swoim życiu powtarzałeś zdanie „Znów wszystko poszło nie tak” ? Na pewno za dużo. Już było prawie gotowe, ale coś niespodziewanego wyskoczyło i cała sprawa się posypała. Musiałeś poświęcić wiele swojego cennego czasu na ratowanie sytuacji. Czy za każdym razem musi tak być?

Nie zawsze udaje się zrobić wszystko zgodnie z planem. To prawda. Jednak lepiej, żeby to „nie zawsze” oznaczało raz na kilka lat, niż kilka razy dziennie. Żeby było to możliwe trzeba być wcześniej przygotowanym. Trzeba mieć Plan Działania, dzięki któremu będzie wiadomo, co, jak i kiedy robić. Gdy działanie jest opisane, można szybciej się zorientować, że coś jest nie w porządku i wprowadzić poprawki, póki jest to łatwe.

Na etapie planowania procesu można przewidzieć też możliwe błędy i się na nie przygotować. Niestety nie istnieje narzędzie, które zapobiegnie wszystkim problemom. Mając przygotowaną wcześniej listę możliwych błędów, można przewidzieć problemy i przygotować się do ich rozwiązania. Te plany rozwiązywania przewidzianych problemów, to alternatywne plany1. Dla wygody warto zadbać, by plany alternatywne jak najszybciej wracały na tory planu głównego, wtedy znacznie ograniczy się liczbę potrzebnych planów alternatywnych (zobrazowano to na Rys. 1 i Rys 2. Plany alternatywne oznaczone literą „A”).

Rys. 1 Schemat rozgałęziających się planów alternatywnych.
Rys. 2. Schemat wracających planów alternatywnych.

Łowca błędów

Żeby nie musieć działać po omacku i móc sensownie zaproponować alternatywne plany, warto przewidzieć wcześniej możliwie dużo potencjalnych błędów1.

Poszukiwania możliwych błędów w realizacji planu można wykonać wg następującego schematu2:

  1. Sporządzenie listy zaplanowanych czynności.
  2. Dla każdej czynności sporządzenie listy pożądanych cech.
  3. Dla każdej cechy dopasowujemy możliwe błędy.
  4. Określamy możliwe skutki błędów
  5. Określamy możliwe przyczyny błędów
  6. Przypasowujemy istniejące już mechanizmy kontroli
  7. Planujemy działania zapobiegawcze lub naprawcze

1. Lista czynności

To jest plan główny. np. jeśli chcemy przygotować stół na kolacje, to może być następująca lista czynności:

  1. Ściągnięcie wszystkich rzeczy ze stołu i odniesienie ich na swoje miejsce
  2. Wytarcie stołu
  3. Nałożenie obrusu
  4. Postawić talerze
  5. Ułożyć sztućce
  6. Postawić filiżanki i szklanki
  7. Ułożyć dekoracje

2. Lista cech

To jest próba opisu poprawnego wykonania czynności. Przykładowa czynność 3. Nałożenie obrusu, może mieć takie cechy:

  1. położenie obrusu: na stole
  2. szerokość obrusu w przedziale: 120-140 cm (wynika z wymiarów stołu)
  3. długość obrusu: w przedziale 180-200 cm (wynika z wymiarów stołu)
  4. Wzór obrusu: neutralny lub nawiązujący od okazji (np. z motywem bożonarodzeniowym, jeśli jest to wieczerza wigilijna)
  5. czystość obrusu: czysty
  6. rozstęp długości zwisającej części obrusu: mniejszy niż 1 cm (ma leżeć równo)

3. Możliwe błędy

Z każdą cechą można powiązać co najmniej 1 błąd: Wartość cechy znajduje się poza zbiorem wartości dopuszczalnych. Zwykle to jest niewiele wnosząca informacja, więc zdarza się, że wyróżniamy więcej rodzajów błędów. Często w przypadku cech ilościowych (opisanymi liczbami) proponuje się 2 rodzaje błędu. np:

  • za krótki (za wąski) obrus
  • za długi (za szeroki) obrus

W przypadku cech jakościowych (do opisu używamy słów) błąd możemy definiować dwojako:

  • brak pożądanej cechy (nie położono obrusu na stole)
  • wystąpienie niepożądanej wartości cechy (wzór obrusu inny niż zaplanowany), tu można wprowadzić pewną hierarchię, np:
    1. Zaplanowany wzór obrusu (np. wzór bożonarodzeniowy, nie błąd)
    2. Wzór obrusu podobny do zaplanowanego (np. wzór zimowy, mały błąd)
    3. Neutralny wzór (np. biały obrus, bez wzorów, średni błąd)
    4. Wzór odbiegający od zaplanowanego (np. wzór wielkanocny, duży błąd)

To wystarczy, aby określić większość możliwych błędów. Należy się spodziewać, że ich lista nie będzie krótka. Już dla prostego procesu z 7 czynnościami, który służy nam za przykład, dla jednej z czynności mieliśmy 6 cech. Zatem spodziewamy się, że wszystkich cech, nawet w takim prostym przypadku, będzie kilkadziesiąt. Gdy weźmiemy po uwagę, że z każdą cechą wiążemy kilka błędów, to najprostszy proces może wymagać setek planów alternatywnych. Trochę z armatą na wróbla? Zgadzam się. Dlatego w kolejnych krokach wybierzemy najbardziej ryzykowne błędy.

4. Skutki błędów

Mamy do przeanalizowania wiele błędów, ale chcemy sobie oszczędzić roboty, więc będziemy się zajmować w pierwszej kolejności najpoważniejszymi błędami. W przypadku, gdy dany błąd może powodować różne skutki, to analizujemy skutej o największej dotkliwości.

Możemy stosować różne skale oceny dotkliwości skutków np.:

  • według metody FMEA 1 – brak niedogodności; 10 – najdotkliwsze możliwe skutki np. zagrożenie życia lub zdrowia użytkownika.
  • wysokość kosztów związanych z błędem (kary umowne, odszkodowania, wartość zniszczonego sprzętu, koszty wytworzenia wadliwego produktu, koszty utylizacji)

Przy dobieraniu liczby punktów skali można popełnić te same błędy, co przy każdej innej czesze ilościowej:

  • za mało punktów: skutki: duże grupy błędów, trudno wybrać te najpoważniejsze, dotkliwość: większy nakład pracy na kolejnych etapach analizy
  • za dużo punktów: skutki: trudno ustalić precyzyjne granice danej kategorii skali, przyporządkowanie w pewnej mierze zaczyna być losowe, dotkliwość: większy nakład pracy przy analizie skutków błędów

5. Przyczyny błędów

Dla wybranych błędów określamy ich możliwe przyczyny (jedna przyczyna może odpowiadać za różne błędy). Przykładowymi przyczynami błędu są:

  • brak obrusów spełniających kryteria
  • transport w brudnych pojemnikach
  • przeciągi
  • pomylenie oznaczeń
  • nieprecyzyjne polecenie

Każdej przyczynie przypisujemy częstotliwość jej występowania. Dobór skali jest naszym wyborem, ale można sugerować się gotowymi rozwiązaniami:

  • według skali z zapożyczonej z metody FMEA: 1 – rzadziej niż raz na 2-3 lata; 10 – codziennie
  • średni czas pomiędzy kolejnymi wystąpieniami tej samej przyczyny

Aby móc określić częstotliwość występowania przyczyn błędów należy robić odpowiednie pomiary. Jeśli nie mamy zrobionych pomiarów przez wystarczająco długi czas, to przyjmujemy wariant pesymistyczny. Jeśli nie monitorowaliśmy wcześniej przyczyn, to wszędzie przypisujemy najgorszą ocenę.

Za częstotliwość wystąpienia błędu przyjmujemy częstotliwość najczęstszej przyczyny.

6. Mechanizmy kontroli

Być może są już u Ciebie jakieś mechanizmy kontroli (a na pewno je niebawem wprowadzisz). Są tu zgrupowane wszystkie działania, dzięki którym chcemy zauważyć powstały błąd i zatrzymać go, zanim stanie się poważny. Są tu przede wszystkim pomiary kontrolne, a gdy charakter cechy nie pozwala na pomiar – inne testy.

Mechanizmy kontroli są oceniane przez pryzmat skuteczności:

  • Skala FMEA podaje: 1 – błąd zawsze zostanie wykryty; 10 – wykrycie błędu mało prawdopodobne, brak kontroli.
  • Można użyć odsetka poprawnych kontroli

Gdy dany błąd jest kontrolowany kilkoma mechanizmami, to bierzemy pod uwagę najlepszy z mechanizmów.

7. Działania zapobiegawcze i naprawcze

Już prawie można przejść do tworzenia planów awaryjnych i zabezpieczeń. Trzeba tylko się zastanowić na czym się skupić. Możliwych jest wiele błędów, ale niektóre rzadko występują albo są niegroźne. Dlatego skupiamy się tylko na najgroźniejszych i najczęściej występujących błędach. Żeby je wybrać każdemu błędowi określamy współczynnik ryzyka, na podstawie:

  • częstości występowania najczęstszej przyczyny,
  • dotkliwości najdotkliwszego skutku,
  • skuteczności najskuteczniejszego mechanizmu kontroli.

W metodzie FMEA powyższe wskaźniki były tak dobrane, że za każdym razem im mniejsza wartość, tym lepiej. Dlatego współczynnik ryzyko uzyskuje się przez zwykłe przemnożenie wartości kolejnych czynników. Małe wartości (1 = 1*1*1 – błąd rzadko, bez poważnych konsekwencji, zawsze w porę wykryty) oznaczają niskie ryzyko, duże wartości (1000 = 10*10*10 – błąd zdarza się codziennie, stanowi zagrożenie zdrowia lub życia i nie ma mechanizmów zapobiegania) oznaczają duże ryzyko.

Jeśli stosowałeś inne skale niż proponowane przez FMEA to współczynnik ryzyka może wymagać innej budowy. Jeśli używałeś skali zgodnej z regułą, im więcej tym lepiej, (np 1- najgorzej, 5- najlepiej), to po przemnożeniu współczynnik ryzyka też będzie zgodny z tą regułą (wtedy 1- najgroźniejszy błąd, 125 – niegroźny błąd).

Nieco trudniej jest w przypadku, gdy użyłeś różnych skal i część z nich jest zgodna z regułą im więcej, tym lepiej, a druga część im mniej tym lepiej. Wtedy z pomocą przychodzi dzielenie (albo dowolna inna funkcja malejąca). Wystarczy przemnożyć przez siebie czynniki oparte na tej samej regule i oba otrzymane wyniki przez siebie podzielić. Trzeba pamiętać tylko, żeby za każdym razem była taka sama kolejność dzielenia. Uzyskany współczynnik jest zgodny z regułą dzielnej, czyli jeśli podzielimy wskaźnik zgodny z regułą im mniej tym lepiej przez wskaźnik zgodny z regułą im więcej tym lepiej, to otrzymamy wskaźnik zgodny z regułą im mniej tym lepiej.

Gdy już mamy policzone ryzyko dla wszystkich błędów możemy brać się za wybór tych najgroźniejszych, które wymagają najpilniejszej poprawy. Mają on najgorsze wartości współczynnika ryzyka. Pomocne jest sortowanie listy błędów według współczynnika ryzyka. Na początku listy powinny być najbardziej palące problemy. Znalezione problemy można rozwiązywać na następujące sposoby2:

  • Uzupełnienie danych: Szliśmy na skróty i czasami pomijaliśmy niektóre błędy w analizie, przyjmując brak danych, za wariant pesymistyczny. Uzupełnienie danych w większości przypadków obniży współczynnik ryzyka
  • Ulepszanie kontroli w celu skuteczniejszego wykrywania błędów: jeśli rzetelnie zrobiliśmy krok 2. to nie powinno być to trudne zadanie. Wiemy jak to powinno wyglądać, więc zostaje kwestia tylko odpowiednich narzędzi pomiarowych i raportowania
  • Stwarzanie warunków, w których popełnienie błędu jest mniej prawdopodobne: Najtrudniejszy wariant, choć warty świeczki, gdyż często jednak przyczyna odpowiada za kilka błędów. tu najważniejsze jest zwalczanie przyczyn

1Leszek F. Korzeniowski, Menedżment. Podstawy zarządzania, Kraków, EAS, 2010

2Lisiecka, K., Menedżer jakości. Podejście procesowe, Katowice, Wydawnictwo Akademii Ekonomicznej, 2010

Opublikowano Dodaj komentarz

Co mogę, gdy nie mam potrzebnego? Zasoby wymienialne

Dla wielu artystów sztuka jest zajęciem dodatkowym. Nie traktują oni sztuki jak przedsiębiorstwa, które da im utrzymanie, a nawet liczą się z tym, że będą dokładać do tej działalności. Właśnie… Z czego będą dokładać? Żeby się tego dowiedzieć, trzeba przeanalizować posiadane zasoby wymienialne.

Zasoby wymienialne, to jest wszystko to, czego nie wykorzysta się bezpośrednio w zadaniach powiązanych z procesem twórczym, ale dzięki nim można pozyskać zasoby przydatne lub konieczne w twórczości.

Najczęściej spotykanym zasobem wymienialnym są pieniądze. Należą do tej grupy również inne źródła dochodu, nawet jeśli mają charakter tylko potencjalny.

W przeciwieństwie do pozostałych grup zasobów, w tej grupie najważniejsze są zasoby obrotowe. To one mogą szybko pomóc we wsparciu działań artystycznych, zanim osiągną one pełną skuteczność.

Uzyskanie środków z wymienialnych zasobów trwałych jest czasochłonne, więc nie są one w stanie wspierać w doraźnych problemach. Zasoby trwałe mają znaczenie, tylko gdy w celach nie jest uwzględniona ekonomiczna efektywność działalności twórczej i wymagane jest wskazanie zewnętrznych źródeł finansowania.

Obrotowe zasoby wymienialne to pieniądze i inne rzeczy, które łatwo szybko sprzedać np. owoce z przydomowego sadu.

Trwałe zasoby wymienialne to rzeczy, które trudno szybko sprzedać bez straty wartości, ale można je wykorzystać do zarabiania np.:

  • przydomowy sad,
  • udziały w przedsiębiorstwach,
  • miejsce pracy.
Opublikowano Dodaj komentarz

Żeby wszystko było sprawne i na czas… Zasoby serwisowe i logistyczne

Wstęp

Przynieś, zanieś, pozamiataj…

Czymś to trzeba zrobić. od tego są zasoby serwisowe i zasoby logistyczne. Te grupy zasobów obejmują narzędzia wspierające pomocnicze względem sztuki zadania stojące przed twórcą. Pomagają one zrobić wszystko to, co jest potrzebne obok głównego dzieła.

Zasoby serwisowe

Do tej grupy należy to, czego bezpośrednio nie wykorzystuje się w procesie twórczym, ale pomaga utrzymać inne zasoby w należytym stanie, mogą to być np.:

  • ostrzałki do dłut,
  • siłownie (występy sceniczne to spory wysiłek, mogą wymagać dodatkowych ćwiczeń kondycyjnych),
  • stroiki,
  • maszyny do szycia (jeśli właściwym zasobem produkcyjnym są np. stroje używane do tworzenia przedstawienia, dla projektantów mody maszyna do szycia będzie zasobem produkcyjnym, bo ich dziełem są ubrania),
  • części zamienne,
  • instrukcje obsługi;

Zasoby serwisowe czasami miesza się z pozostałymi grupami, bo nieraz trudno je jednoznacznie od siebie oddzielić. W ich ocenie należy rozróżnić, które z nich zapobiegają błędom, które je naprawiają, a które są wykorzystywane do produkcji innych zasobów — zwykle produkcyjnych.

Zasoby logistyczne

Logistyka dba o to, żeby wszystko znalazło się tam, gdzie powinno się znaleźć. To co pomaga w osiągnięciu tego celu, to właśnie zasoby logistyczne. Dzieli się je na grupy w zależności od tego, w których fazach logistyki są wykorzystywane:

  1. zaopatrzenie,
    W tej fazie zdobywamy konieczne zasoby z zewnątrz
  2. transport,
    W tej fazie przenosimy zasoby, między różnymi miejscami w przestrzeni
  3. magazynowanie,
    W tej fazie przenosimy zasoby, między różnymi miejscami w czasie
  4. dystrybucja,
    W tej fazie przekazujemy dzieło docelowemu odbiorcy

Przykładami zasobów przydatnych w poszczególnych fazach procesu logistycznego:

  1. zaopatrzenie:
    • bazy dostawców zawierające informacje, jakie usługi lub materiały mogą oni dostarczać,
    • dotychczas przyznane rabaty;
  2. transport:
    • pojazdy,
    • umowy z zewnętrznymi podmiotami (np. sklep oferujący darmową dostawę),
    • łącza internetowe (dla dzieł i zasobów w formie cyfrowej np. e-booki, grafika komputerowa, pliki audio lub wideo, rzeźby w postaci plików do wydrukowania na drukarce 3D)
  3. magazynowanie:
    • nieruchomości (magazynem może być pusty plac, budynek, pomieszczenie, lub tylko jego część),
    • serwery (dla dzieł w formie cyfrowej),
    • meble (szafy, regały itp.),
    • garaże,
    • hotele,
    • lodówki i inne urządzenia utrzymujące specyficzne warunki w magazynie, jeśli wymaga tego materiał lub dzieło;
  4. dystrybucja:
    • kontakty z wydawcami,
    • kontakty z hurtowniami,
    • kontakty ze sklepami tematycznymi,
    • własne sklepy (zarówno sklepy internetowe jak stacjonarne),
    • sale widowiskowe,
    • sale wystawowe.

Zasoby logistyczne należy oceniać przez pryzmat użyteczności dla odpowiedniej fazy. Dla:

  1. zaopatrzenie:
    • możliwość zdobycia wszystkich potrzebnych zasobów
    • jakości dostarczanych zasobów,
    • ceny;
  2. transport:
    • zdolność do przemieszczenia zasobów lub dzieł w należytym stanie,
    • możliwość dotarcia w wymagane lokalizacje,
    • koszty transportu;
  3. magazynowanie:
    • pojemność, najlepiej mierzona czasem, na jaki można by przerwać twórczość, po okresie zwiększonej pracy tak, aby nikt z zewnątrz tego nie zauważył, np. jeśli sprzedajesz 2 obrazy miesięcznie, a magazyn mieści 20 obrazów, to ma on pojemność 10 miesięcy;
    • warunki przechowywania, czy zasoby są odpowiednio zabezpieczone,
    • koszty magazynowania;
  4. dystrybucja:
    • sposób rozliczania się z partnerami dystrybucji,
    • liczba ich klientów,
    • usługi dodatkowe, np. promocyjne.

Opublikowano Dodaj komentarz

Jak Cię widzą? Czy Cię słyszą? Zasoby wizerunkowo-promocyjne

Zasoby wizerunkowo-promocyjne

Zasoby wizerunkowo-promocyjne

Zasoby wizerunkowo-promocyjne, to narzędzia, którymi możemy przekonywać innych do uznania wartości tworzonych dzieł i w efekcie sprowokowania ich do reakcji, dla których tworzymy sztukę.

Zasoby wizerunkowo-promocyjne dzielą się na dwie grupy:

  • zasoby wizerunkowe, czyli to, jak jest się postrzeganym jako artysta, oceniać  można przez pryzmat:
  • zdobytych nagród,
    • wyników sprzedażowych dotychczasowych dzieł,
    • posiadanych rekomendacji,
    • liczby fanów;
  • zasoby promocyjne, to są kanały, dzięki którym można informować innych o wytworzonych dziełach, należą do nich m.in.:
    • czasopisma tematyczne,
    • strony internetowe, w tym profile na zewnętrznych portalach,
    • audycje radiowe lub telewizyjne,
    • miejsca na spotkania autorskie,
    • słupy ogłoszeniowe itp.
  • zasoby promocyjne oceniane są przez pryzmat:
    • liczby odbiorców,
    • kosztów związanych z nadaniem komunikatów w kanałach promocyjnych,
    • pokrycia się odbiorców kanału promocyjnego z gronem zainteresowanych dziełami.

Analiza

Każdy z wymienionych zasobów powinien być wnikliwie oceniony. Wizerunek pod kątem argumentacji na rzecz jakości dzieła, a kanały promocyjne powinny pod kątem możliwości informowania innych o dziełach.

Uwaga: Przy korzystaniu z kilku kanałów promocyjnych należy pamiętać, że nie można po prostu dodać do siebie liczby odbiorców z poszczególnych kanałów promocyjnych, aby uzyskać całkowitą liczbę odbiorców działań promocyjnych. Trzeba uwzględnić to, że część odbiorców będzie się powtarzać w kilku kanałach promocyjnych.

Przykład

1. Nagroda w konkursie KKK, świadczy o wysokiej wartości dzieła DDD w obszarze OOO (bardzo łatwo opis zasobów wizerunkowych przerobić na hasła promocyjne)

Kanał promocyjny: KKPP

  • Liczba odbiorców: ok. 46 tys.
  • Struktura odbiorców wg wieku i płci (M|K): 0-13: 3%|5%; 13-18: 12%|20%; 18-26: 15%|25%; 26-60: 4%|14%; 60+: 0%|2% (warto zrobić wykres)
  • Struktura odbiorców wg zainteresowań: …
  • Pokrycie się grupy odbiorców z grupą docelową: ok. 60%, ok. 28 tys
  • Popularność form komunikatów:
    • Artykuły:
      • <1000 słów: 20%
      • >1000 słów: 5%
    • Filmy:
      • <2 min: 15%
      • 2-10 min: 5%
      • > 10 min: 5%
    • Zdjęcia: 5%